Nie tak to miało wyglądać. Luis Fernandez w Lechii zagrał jedynie 14 razy, a większość swojego okresu stracił przez kontuzję. Do tego ostatnie tygodnie upłynęły mu na rozmowach z Paolo Urferem. Najwyraźniej nie skończyły się dobrze, skoro Fernandez JEDNOSTRONNIE rozwiązał kontrakt z klubem. 31-latek wytłumaczył powody swojej decyzji i pożegnał się z kibicami w oświadczeniu na swoich mediach społecznościowych.
Witam was wszystkich. Jak wiecie, od jakiegoś czasu nie rozmawiałem z mediami, bo jestem profesjonalistą i skupiam się na swojej pracy. Jednak ostatnie wydarzenia zmusiły mnie do zmiany mojego nastawienia, a okoliczności rozwiązania mojego kontraktu z Lechią wymagają wyjaśnienia.
Wczoraj (w czwartek — przyp.red) był moim ostatnim dniem w klubie. Ze wsparciem moich prawników, będę walczył o swoje prawa jako profesjonalny piłkarz. Przez dłuższy czas, nie płacono mi pensji. Zakazywano mi treningów i gry z moimi kolegami z zespołu, pomimo że byłem w pełni sił. Jestem zdrowy, uznał to sam klub. Przez ten czas, napisano i powiedziano o mnie wiele kłamstw. Nie będę ich komentował, w przyszłości same się wyjaśnią.
Przeżyłem bardzo trudny okres i pracowałem ciężej niż kiedykolwiek, aby wrócić na boisko w dobrej formie. Nie mam niczego do ukrycia, moje zachowanie było zawsze profesjonalne do ostatniego dnia dumnego reprezentowania tego klubu.
Słowa są niewystarczające, aby podziękować kibicom Lechii i miastu za wsparcie, jakie okazywaliście mi oraz mojej rodzinie. Dzisiaj żegnam was wszystkich z podniesioną głową.
Dziękuje, kocham was. Luis Fernandez.
Tłumaczenie własne.